Jeżeli uważasz, że poniższy komentarz powinien zostać usunięty, wypełnij formularz

Poziom dyskusji osiągnął jakieś okolice dna. Smutne to trochę, bo jeśli chodzi o mnie, to może nie jesteśmy na jakiejś towarzyskiej stopie, jednak znam radnego Sebastiana z jego prac, jego działań. Dotąd sprawiał nienajgorsze wrażenie, a tu... jednak trochę zawodu jest. Tym razem, to anonimowi piszący mają więcej racji. Rola radnego jest nieco inna, nieważne czy pytający stąd, ważne jakie jest pytanie. Owszem, kwalifikacje nabywamy będąc zatrudnionymi i tego raczej należało oczekiwać. Ktoś zatrudniając mnie, wówczas niedoświadczonego, stwierdził, że jeśli nie da mi szansy, to nie da mi szansy na takie stanowisko być może już nikt. Nuszkiewicz też doświadczenia automatycznie nie miał, doświadczenie zdobywamy wyłącznie praktycznie, czyli pracując. Zostaje jednak nadal pytanie, czy radny Szczesiak rzeczywiście chciał mieć Maciaszka jako szefa? Serio radny Sebastianie liczyłeś na to, że zatrudni cię na stanowisko kierownicze człowiek, który wnioskował o twoje zwolnienie jako wówczas zwyczajnego pracownika?