(1)|
Czytano: 4,613 razy |
przeczytasz w ok. 3 min.
Drugi dzień Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Budapeszcie i drugie spotkanie młodzieżowych reprezentacji obu krajów. Przed tym spotkaniem statystyki bezpośrednich spotkań pomiędzy dwoma drużynami młodzieżowymi ograniczały się do wygranej Portugalczyków 17:13, ale mecz ten był rozgrywany już 12 lat temu (odbył się w ramach Mistrzostw Świata U23 w Hadze). Dziś niestety podopiecznym Waldemara Pietrzaka nie udało się poprawić tych statystyk: biało-czerwoni przegrali 7:21.
Od początku mecz toczył się w szybkim tempie. Portugalczycy zdobyli pierwsze dwa punkty ale chwilę później przypadkowa kontuzja wykluczyła z gry Martę Naves (POR). Po krótkiej przerwie nowej zmienniczce kosza trafiła z biegu Dorota Szkalska, a po dwóch minutach wykorzystała jeszcze rzut karny. Portugalia obudziła się ponownie i podwyższyła wynik na 4:2. Jeszcze raz w dobrej sytuacji do zdobycia punktu znalazła się Szkalska i po raz trzeci wykorzystała swoją szansę. Mocno bronieni Portugalczycy próbowali swoich szans w rzutach z dystansu i w ten sposób trafił do kosza Luis Guilherme. W drugim kwadransie pierwszej połowy meczu Polacy mieli sporo sytuacji, jednak brakowało tego co w korfballu jest najważniejsze, czyli wykończenia. Mocno przeżywał to na ławce trener Waldemar Pietrzak, a na trybunach ożywili się nawet oglądający to spotkanie Czesi, czyli nasz kolejny przeciwnik na tym turnieju. Przy stanie 3:6 piłka długo nie mogła wpaść do kosza, ale w sytuacji gdy zawodnicy z Portugalii aż sześć razy zbierali piłkę w swojej strefie ataku, biało-czerwoni nie mogli wyprowadzić piłki do strefy ataku. Wykorzystywali to podopieczni Carli Antunes i szybko zdobyli kolejny punkt. Naszym reprezentantom, poza punktem zdobytym przez Macieja Kołodziejskiego, wciąż nie udawało się zdobyć kosza. Po tym jak czas na żądanie wzięła trener Portugalii punkty zdobywali już tylko nasi przeciwnicy i do przerwy było już 4:14.
W drugiej połowie bardziej rozluźnieni Portugalczycy prowadzili grę. Trzy punkty dla naszego zespołu zdobyli Mateusz Bartela oraz zmiennicy: Ilona Goryszewska, która zastąpiła na boisku Michalinę Kawkę oraz Kacper Nowak który wszedł na boisko za Grzegorza Hładuna. Ostatecznie przegraliśmy dość wysoko: 7:21.
Polacy zagrali w składzie: Adam Doroszuk (Piotr Derkacz), Grzegorz Hładun (Kacper Nowak), Dominika Nowak, Magdalena Kaczmarek - Maciej Kołodziejski (Michał Szczepaniak), Mateusz Bartela, Dorota Szkalska, Michalina Kawka (Ilona Goryszewska)
Punkty zdobyli: Dorota Szkalska (3), Maciej Kołodziejski (1), Mateusz Bartela (1), Kacper Nowak (1), Ilona Goryszewska (1)
Jutro Polacy stają przed prawie ostatnią szansą na wejście do finałowej ósemki. Po wygranej ze Słowacją i dwóch porażkach (z Anglią i Portugalią) przychodzi czas na mecz z Czechami. Przyzwyczajeni do koloru brązu nasi południowi sąsiedzi nieco gorzej sobie radzą na tych mistrzostwach: na wstępie przegrali z Portugalią, a później doznali porażki z Belgią 12:30, z którą to jeszcze nie tak dawno rywalizowali o srebrny medal.
Zespół Ivo Kracika - podobnie jak Polacy – wygrał tylko ze Słowacją. W korespondencyjnym Wyszehradzkim pojedynku lepsi o cztery kosze są Czesi (Polska – Słowacja 15:12, Czechy – Słowacja 19:12). Jest to rywal w naszym zasięgu i wierzymy, że zespół biało-czerwonych może ten mecz wygrać, a tym samym awansować do ósemki mistrzostw i mieć ciągle szanse na 5. miejsce w turnieju.
Dla naszego zespołu to praktycznie ostatnia szansa na wejście do finałowej ósemki. Prawie, bo trudno byłoby liczyć na wysokie (liczyłyby się kosze) zwycięstwo w meczu z rewelacyjną Belgią, gdy nie... nie zapeszajmy!