W meczu 5. kolejki piątej ligi Olimpia Koło odniosła cenne zwycięstwo, wygrywając na własnym boisku z Polonusem Kazimierz Biskupi 5-0. Zespół Dawida Dębowskiego zapewnił sobie trzy punkty już w pierwszej połowie meczu.
W sobotę 30 sierpnia na Stadionie Miejskim przy ulicy Sportowej w Kole odbyło się spotkanie 5. kolejki piątej ligi wielkopolskiej. Olimpia Koło podejmowała Polonus Kazimierz Biskupi. Dla obu zespołów był to istotny mecz w kontekście walki o punkty, które pozwalają utrzymać kontakt z drużynami środka tabeli.
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 11. Głównym arbitrem był Wiktor Raczkowski, wspierany przez asystentów Kacpra Paluszczaka i Kamila Kalinowskiego. Obserwatorem pojedynku był Szymon Lizak.
Skład: Wiktor Kołodziejek, Hubert Rosiński, Dawid Ławniczak, Oliwier Szczesiak, Mikołaj Czajka, Michał Rutkowski, Adrian Musialik, Mikołaj Makarowicz, Mikołaj Rogowski, Olaf Ossowski, Szymon Bartosik
Od pierwszych minut gospodarze starali się narzucić własny styl gry. Olimpia częściej utrzymywała się przy piłce, zmuszała przeciwnika do defensywy i szukała okazji w ataku pozycyjnym. Polonus miał problemy z wyprowadzeniem piłki i ograniczał się głównie do pojedynczych prób kontrataków.
Drugą połowę Olimpia rozpoczęła z kilkoma zmianami. Na boisku pojawili się Adam Stróżyński. Gra toczyła się pod kontrolą gospodarzy, którzy skupili się na utrzymaniu wysokiego tempa i zabezpieczeniu defensywy.
Po 5. kolejce Olimpia Koło ma na koncie 4 punkty i zajmuje 12. miejsce w tabeli. Polonus Kazimierz Biskupi z dorobkiem 3 punktów plasuje się na 14. pozycji. Obie drużyny walczą o poprawę bilansu, by uniknąć dalszej gry w dolnych rejonach tabeli.
Po końcowym gwizdku trener Olimpii podsumował występ swojego zespołu:
– Na taki mecz czekaliśmy. Od pierwszych minut wyraźnie dominowaliśmy, mieliśmy przewagę, lepiej operowaliśmy piłką, stwarzaliśmy sytuacje bramkowe i przede wszystkim byliśmy skuteczni. W pierwszych 20 minutach udało nam się strzelić 3 bramki, które ustawiły mecz. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 4-0, w drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg meczu dokładając jeszcze jedno trafienie z rzutu karnego. Na uwagę zasługuje fakt, że po raz pierwszy w tym sezonie zagraliśmy na zero z tyłu. Hattrickiem w tym meczu popisał się Olaf Ossowski.
Najważniejsze momenty spotkania miały miejsce w pierwszej połowie. W 9. minucie wynik otworzył Olaf Ossowski. Chwilę później, w 13. minucie, padła bramka samobójcza po niefortunnej interwencji Antoniego Maciaszka. W 18. minucie Ossowski podwyższył prowadzenie, a w 37. minucie kolejny gol samobójczy autorstwa Michała Walczaka ustalił wynik do przerwy na 4-0.
Po zmianie stron Olimpia spokojnie kontrolowała przebieg meczu. W 88. minucie Ossowski wykorzystał rzut karny, kompletując hat-tricka i ustalając wynik na 5-0. To zwycięstwo było dla drużyny pierwszym w tym sezonie bez straty gola i znaczącym sygnałem poprawy formy.