Niniejszym PRZEPRASZAM Księdza DZIEKANA Józefa Wronkiewicza za mój wcześniejszy wpis, no... wygłup, wygłup! MEA CULPA, MEA CUPA, MEA MAXIMA CULPA... Rozumiem już dlaczego Ksiądz DZIEKAN Józef Wronkiewicz uczestniczył w tej - nomen-omen - szopce, a ja niegodny żyłem w błogiej nieświadomości, że w wyniku pewnych upadków, wzlotów i porywów serca naszego kanonika (no łagodnie to nazywając) działy się w diecezji przeróżne rzeczy, a i teraz, że naszym kolskim dziekanem znowu jednego dekanatu jest jednak ksiądz Władysław Waszak. Rzucając jeszcze raz łaciną: ERRARE HUMANUM EST, nawet jeszcze bardziej poetycko: \"Człowiek – zbłądziłem, i cóż w tym dziwnego\", widać Jego Osoba wie lepiej. Zresztą... jeśli tak dalej pójdzie, to na Wielkanoc Jego Osoba może zorganizować stół już nie z Księdzem DZIEKANEM Józefem Wronkiewiczem, ale z Jego Ekscelencją Księdzem BISKUPEM Józefem Wronkiewiczem, pewnie o to tutaj chodzi. Tylko czy to nadal TEN Kościół? Nadal katolicki?

Panie Wronkiewicz, zacznij pan wreszcie być księdzem i nie rób człowieku aż takiego obciachu Kościołowi. Legitymizacja działań Jego Osoby wykluczających mieszkańców, korzystnych dla przy...sów i w ogóle dzielących ludzi osobie duchownej, zwłaszcza proboszczowi parafii farnej, po prostu nie przystoi. Chyba, że robisz to księże Józefie dla własnych jakichś korzyści i interesów.