Początek sezonu był bardzo trudny, a raczej nieszczęśliwy pogubiona trasa w Mrozach, rozplecione koło w Chodzieży, szybka zmiana trasy we Wrocławiu oraz przecięta opona w Złotym Stoku nie napawało optymizmem na kolejne starty.
W dniu 3 maja Bartek wystartował w prologu Grand Prix Wielkopolski w Barlinku i… udało się. Najważniejsze, że w końcu szczęśliwie dojechał do mety a przy okazji udało się zdobyć pierwsze miejsce na dystansie Mega w kategorii elita mężczyzn z czasem 1,57,49.
Miejmy nadzieję, że w tym roku to już koniec dziwnych przygód z rowerem. Koło zostało już zrobione do końca jak twierdzi Bartek na ... 1000 %. Następny start Bartka to maraton w Zdzieszowicach, życzymy powodzenia.