W piątek 15 sierpnia Olimpia Koło rozegrała drugie spotkanie nowego sezonu piątej ligi. Tym razem rywalem była drużyna 1922 Lechia Kostrzyn. Mecz odbył się na stadionie przy ulicy Sportowej 12 w Kostrzynie i zakończył się wynikiem 4:1 dla gospodarzy.
Od początku meczu inicjatywę przejęli piłkarze Lechii. W 35. minucie prowadzenie gospodarzom dał Norbert Orzechowski, a sześć minut później Filip Kwiatkowski podwyższył wynik na 2:0. Olimpia miała swoje szanse, ale brakowało skuteczności. Do przerwy drużyna z Koła przegrywała różnicą dwóch goli.
Po zmianie stron MKS Olimpia Koło zaczęłą grać odważniej i już w 56. minucie Michał Rutkowski zdobył bramkę kontaktową. Wydawało się, że wyrównanie jest możliwe, jednak w 63. minucie Adrian Domagała strzelił gola na 3:1, a dziesięć minut później Daniel Bartkowiak ustalił wynik meczu na 4:1.
Spotkanie było intensywne i nie obyło się bez kartek. W ekipie Olimpii żółtą kartkę obejrzał Dawid Ławniczak (24’), który później otrzymał także drugie upomnienie i musiał opuścić boisko w 84. minucie. Po stronie gospodarzy sędzia ukarał m.in. Adriana Domagałę (5’) oraz Jakuba Skrodziuka (44’). Trener Dawid Dębowski dokonywał roszad w składzie, wprowadzając kolejno m.in. Dominika Gralaka, Fabiana Antonkiewicza, Konrada Krygiera, Marcela Kaźmierczaka i Oskara Kwiatkowskiego.
Po spotkaniu szkoleniowiec kolskiej drużyny, Dawid Dębowski, nie krył rozczarowania. Z naszym portalem podzielił się spostrzezeniami:
„Piątkowy wynik jest dla nas dużym rozczarowaniem. Początkowe minuty to przewaga drużyny gospodarzy z Kostrzyna, jednak z biegiem czasu zaczynaliśmy odzyskiwać kontrolę nad meczem. Stworzyliśmy dwie sytuację stuprocentowe, których niestety nie udało się wykorzystać. Niestety w najlepszym momencie naszej gry w pierwszej połowie, po błędach indywidualnych tracimy dwie bramki i schodzimy do szatni przegrywając 0-2. Zespół bardzo dobrze reaguje po przerwie i chwilę po wznowieniu gry Michał Rutkowski strzela bramkę kontaktową. Prowadzimy grę, przeciwnik wyraźnie opada z sił i wydaje się że bramka wyrównującą jest tylko kwestią czasu. Niestety jeden z nielicznych stałych fragmentów dla przeciwnika, błąd w kryciu i bramka dla przeciwnika, który podcina nam skrzydła. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 1-4. Niestety ten zespół jest bardzo młody i chłopcy muszą zapłacić frycowe. Dzisiaj kolejny mecz z rezerwami Polonii Środa Wielkopolska, z zespołem bardzo mocnym, więc czeka nas trudna przeprawa.”
- Dawid Dębowski, trener MKS Olimpia Koło
Olimpia Koło po trzech kolejkach pozostaje bez punktów. 17 sierpnia rozegrała kolejne spotkanie, ale i o tym w następnym artykule.