W minionym tygodniu w jednym z bloków na ul. Kolejowej kolscy strażacy przeprowadzili akcję ratunkową w wyniku której uratowano nie tylko mienie, ale również i życie mieszkańca, a całe zdarzenie zaczęło się od niby błahego początku, gdyż podczas smażenia mięsa doszło do jego przypalenia na kuchni gazowej.
Ratownicy po przybyciu na miejsce zdarzenia zabezpieczyli teren prowadzonych działań. Dowódca przeprowadził rozpoznanie w wyniku którego ustalił, że z mieszkania na czwartym piętrze wydobywa się dym.
Strażacy zabezpieczeni w aparaty oddechowe wyważyli drzwi wejściowe do mieszkania. W mieszkaniu występowało silne zadymienie, zakręcono zawór na butli gazowej odcinając dopływ gazu. W pomieszczeniu kuchennym znaleziono leżącego mężczyznę. Osoba została ewakuowana na zewnątrz budynku i udzielono jej pierwszej pomocy. Poszkodowanego przekazano zespołowi pogotowia ratunkowego. Z chwilą przekazywania poszkodowanego osoba była przytomna w kontakcie słownym.
Kolejne działania polegały na wyniesieniu spalonego garnka i sprawdzaniu pozostałych pomieszczeń. Oddymiono i przewietrzono mieszkanie i klatkę schodową. Mieszkańcom przekazano by pozostali w mieszkaniach. Przy użyciu przyrządów pomiarowych dokonano sprawdzenia zawartości CO. Urządzenie pokazało zerową wartość. Uratowano mieszkanie wraz z wyposażeniem.
To co jest wazniejsze: ratunek czy informacja o nim do mediow?
Najwazniejsze,ze dzialania kolskich strazakow i czas reakcji od chwili zgloszenia jest realizowny w godnym podziwu i mogacym budzic zaufanie tempie.
3.2℃
