Warsztaty chemiczne w LO

Witam wszystkich ekspertów BHP i innych czytelników, osobiście nie brałam udziału w zajęciach (ani przy organizacji przedsięwzięcia) ale bardzo popieram tego rodzaju inicjatywy. Uważam, że rozwój tego rodzaju zajęć w szkole byłby bardzo korzystny, jako absolwentka LO dość rzadko miałam przyjemność brać udział w doświadczeniach. Nie rozumiem więc skąd u innych tyle sceptycyzmu i krytyki... Z racji tego, że sama \'siedzę\' w chemii wiem dobrze, że nie do wszystkich doświadczeń są potrzebne okulary ochronne, ilość fartuchów też na pewno była wystarczająca (można się nimi przecież zamienić na czas doświadczenia) a rękawiczki były z pewnością wystarczające. Oczywiście najłatwiej krytykować inicjatywy ale nikt nie pomyśli o tym, że w LO przydałby się rozwój pracowni chemicznej. Może gdyby były pieniądze na w pełni wyposażoną pracownie (z odpowiednią ilością fartuchów) tego typu wydarzenia mogłyby mieć miejsce częściej w LO, być może nawet na lekcjach. Pochwalam bardzo postawę pań nauczycielek - może tego typu akcje zwrócą uwagę na zapotrzebowanie uczniów na takie zajęcia.

Podmiana zdjęć z innych zajęć niczego nie zmienia. Tutaj też kłania się Państwowa Inspekcja Pracy. W tej sytuacji nawet usunięcie całego artykułu nic nie da.

O tym samym dokładnie pomyślałem. Gdzie do cholery podstawy BHP ? (fartuchy, rękawice, okulary). Osoba organizująca i przeprowadzająca taką akcję powinna ponieść konsekwencje. A gdyby któremuś uczestnikowi wypaliło oczy lub coś innego. Szok

Szanowne panie nauczycielki. Jeżeli pomysł przeprowadzenia zajęć godny jest pochwały, to na podstawie załączonej fotografii należy stwierdzić wyjątkowy brak odpowiedzialności za bezpieczeństwo uczniów. Wykonywanie doświadczeń chemicznych bez odzieży ochronnej i okularów chroniących wzrok, to karygodne narażenie zdrowia i życia.