Od 1 marca, godziny 16:00 swoją historię rozpoczyna nowe miejsce na gastronomicznej mapie miasta Koła. Wnętrze do jakiego przyzwyczailiśmy się w tradycyjnym "Apisie" zostało zupełnie odmienione. Wkroczyły jaskrawe kolory, ale i czerń. Efekt końcowy powinien zrobić na Was pozytywny efekt.
Na miejscu klienci spróbować będą mogli autorskie piwa, drinki, ale i ciepłe posiłki przyrządzane w kuchni. Pełne menu zostanie opublikowane z pewnością po otwarciu lokalu.
Po co ci miejsce na stype stype se zrób w domu przy cherbacie świat do młodzieży należy pozytywne muzyczne miejsca mocne driny i bujamy się do rana gulgul
Ktoś tutaj o stypach napisał... Jeśli kogoś jeszcze stać, to może sobie lokale wynajmować. Zasiłek pogrzebowy to 4 tys. a koszty pogrzebu przynajmniej dwa razy takie - jeśli zaoszczędzimy na akcesoriach, bo na księdzu raczej nie. Na wsiach dochodzi jeszcze organista i kościelny, bo to dodatkowa opłata. Grabarz, opłata cmentarna, pomnik i haracz dla księdza od wartości pomnika - tego kosztu to już w ogóle nie rozumiem... ale babcia, dziadek chcą pogrzeb kościelny, a cmentarze najczęściej parafialne. Taki to katolicki kraj, gdzie za ostatnią posługę trzeba płacić, mimo, iż podatki też idą na kościół, czy jesteś wierzący, czy też nie. A lokal, jak to lokal - życzę powodzenia w interesach, a jednocześnie szacunku do gości, zwłaszcza w sferze wydawanych posiłków.
A ,ja marze o takiej normalnej restauracji,z bialymi obrusami.Gdzie mozna zjesc schabowego ,rosol ,flaki,wypic kawe ,zjesc szarlotke.Tak naprawde to nie ma w Kole gdzie zrobic stypy.Czy ktos pamieta jeszcze Basztowa?Tearaz mamy puby, pizzernie, beefteki.Tez dobrze.Ale z starszych nikt nie pojdzie do pubu.W kazdym badz razie ,zycze powodzenia ,nowemu punktowi gastronomicznemu.
Widocznie właściciele uznali, że więcej zarobią otwierając Pub niż to co było albo miejsca na stypy. Może już jest zbyt mało klienteli na schabowego , rosołek i wspominki za zmarłego. Zresztą, z tego co kojarzę i te stypy są coraz miejsze. Każdy młodszy pracuje, w Polsce, za granicą, albo w większym mieście. A dzisiaj nikt nie da wolnego na pogrzeb jakiejś dalekiej ciotki. A przynajmniej jak na tych stypach co byłem, to z młodszych tylko najbliższa rodzina. Ze starszych więcej bo są na emeryturze i mają więcej wolnego czasu. Więc co to za sens robić lokal pod takie małe, sporadyczne imprezy? Nikt by się nie utrzymał. Co innego jak są większe lokale nastawione na wesela, chrzciny, komunie itp. a takie są chyba tylko na obrzeżach koła a nie w centrum. Ale jeszcze kilkanaście- kilkadziesiąt lat, jak nam się spoleczenstwo zestarzeje, młodych będzie coraz mniej, sami starzy to i powstaną lokale typowo pod starszych. Tylko czy te przyszłe emerytury na to starczą
9.1℃
