Uwaga na włamywaczy! Powiadom Policje

No ale jakby mi kto życzliwy powiedział albo dał znać kto mnie okradł..widocznie albo nikt nie widział albo ja nie zasługuję na życzliwość...Nikomu tego nie życzę...Takich przejść, takiego koszmaru, nawet wrogowi.

Mnie keidys okradziono. Nie zgłosiłam bo stwierdziłam okradzenie podczas porządków..i wytarłam sama ewentualne odciski palców. Trudno. Nic by zgłoszenie nie dało prócz przyznania się oficjalnie, że czasami w domu miewałam tzw grubszą gotówkę... Okradziono mnie w biały dzień, naokoło pełno sąsiadówi to niektórych zadziwiająco wścibskich parking pod oknem i kamery..:) Ale nikt nic...a ja stwierdziłam kradzież być może po jakims czasie..nawet nie wiem kiedy mnie okradziono..I to nie z mojej gotówki ale cudzej musialam sama wyłożyć z własnej kieszeni i oddać. Ter z mam spokój, na razie grubszej gotówkie niet:)To i okradać mnie nie ma z czego...Chociaż szkoda, że takiej gotówki niet no ale :))

Z zeszłym roku kilka razy zawitały do nas młode osoby, które zapraszały do obecności w weekendy w centrach handlowych w naszym mieście. Wtykały wizytówkę mówiąc: do dla pani...\" ale potem zabierały nagle tę wizytówkę, że niby mają jedną...Nie wpuszczałam do domu ,..raz wpuściłam i młody człowiek miał dziwnie rozbiegane oczka...rozmaiwał ze mna ale..patrzył naokoło...zadziwiające aż miało się ochotę tę wizytówkę wytrzeć z własnych odcisków palców...bo też zabrał znienacka i wybył...A to wiadomo kto to i po co? A z drugiej strony ponoć akwizycji już nie ma...

Nie wymagajmy od społeczeństwa zbyt wiele, jest kartka na drzwiach proszę zamykać bo są przypadki włamań, a drzwi i tak nie zamykają do piwnic. Ludzi przerasta nawet taka czynność, a co dopiero zadzwonić na policję, że ktoś się włamuje

gdy mieszkamy w zwartej zabudowie poprośmy sąsiada, aby zwrócił uwagę na nasz dom podczas naszej nieobecności, hmm, zalezy, moj by od razu powiadomil krymychow ze jest chata do obrobienia