Mamy rekord! Łącznie zebraliśmy blisko 138 000 zł !

Ja co roku staram się wrzucić parę groszy. Nie dużo, tyle na ile mogę ze swojej pensji. pewnie czesc z tego i tak trafi do kieszeni Owsiaka, jak to ludzie. Ale gdzie ktoś nie weźmie trochę dla siebie? Państwo? Z podatków też idzie na pensje prezesów spółek i lewe stanowiska, przekręty itp. kościół? Tez idzie sporo kasy na co innego niż zbiórka. Ze zbiórki na bazylikę szła kasa na utrzymanka kustosza, i i ci co liczyli kasę też podobno brali dla siebie. Bo jak to ksiądz powiedzial- lepiej już żeby swoi brali niz obcy. Zbiórki w necie? Połowa to oszuści. Więc wolę tam wrzucić te parę groszy.

Staram się zazwyczaj nie wchodzić w dyskusje z osobami, które nie maja na tyle odwagi by występować pod własnym nazwiskiem. W tym wypadku jednak odejdę od reguły. W Dziekanowie Leśnym pod Warszawa jest Szpital Dziecięcy. W tym szpitalu mieści się Centrum Leczenia Mukowiscydozy. To rzadka, śmiertelna, nieuleczalna choroba genetyczna. Przy prawidłowym leczeniu jednak można życie dzieci znacząco przedłużyć i poprawić komfort ich życia. Średnia wieku ludzi z ta choroba np. w Kanadzie to ok. 50 lat. W Polsce ok. 24. Dlaczego? Skąd ta różnica? No właśnie ze względu na dostęp do leków i jakość leczenia. W Polsce kolejny raz odrzucono wnioski o refundacje leków przyczynowych w tej chorobie, a NFZ odmówił zakupu najnowocześniejszego sprzętu w jej leczeniu. Mimo to oddział mukowiscydozy takim sprzętem dziś dysponuje. Dzięki niemu żyją i rozwijają się moi synowie, na te chorobę chorujący. Wiesz elemencie aspleczny skąd ten sprzęt się tam wziął? Bingo! Zakupiła go fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Miej wiec sobie swoje zdanie. Masz do niego prawo. Tyle tylko ze jest ono kompletnie bez znaczenia.

Cóż, jak zwykle w normalnej dyskusji pojawiają się epitety.Niedługo będę faszystą, oszołomem itd tylko dlatego, że mam inne zdanie.Baranem się nie czuję a co do fundacji - nie zakładałem ale miałem możliwość wglądu w kulisy pewnej fundacji, która pooooomagała - ale tylko swoim założycielom. Nie twierdzę, że każda fundacja jest taka. Ale - kto z was czytał statut jakiejkolwiek fundacji!? Albo Konstytucję RP? Nie opisze się całego świata sms-em - jest zbyt skomplikowany. I zapraszam do dalszej dyskusji. I - proszę - bez epitetów!!!!

To czy daję czy też nie to jedna sprawa.Ale chodzi o to,że ta wielka pompa, gadanie przez rok, armia wolontariuszy itp itd a efekt w skali mikro. Gdyby policzyć zyski i koszty to raczej jak w prl-owskiej firmie - prezes i "czapa" mają ok a reszta roboli figę nawet bez maku. Takie jest życie w fundacjach...