W ciągu ostatnich kilku dni otrzymaliśmy od naszych czytelników wiele wiadomości odnośnie wycinki drzew w parku 600-lecia w Kole. Wszystkie z nich krytycznie odnosiły się do prac prowadzonych w parku.
Postamowiliśmy zapytać odpowiedzialnych za tereny zielone pracowników Urzędu Miejskiego o losy drzew wycinanych w parku:
Przedwiosenne porządki i zabiegi pielęgnacyjne ruszyły w Parku 600-lecia, co nie uszło uwadze mieszkańców, którzy pytają, czy wycinka starych topól jest konieczna. Na zlecenie Urzędu Miejskiego w Kole, trwa wycinka 14 drzew - trzynastu w Parku 600-lecia i jednego w Parku Słowackiego - topól, które osiągnęły kulminację wzrostową, a ich rozłożyste korony nie pozwalają dotrzeć ani słońcu, ani opadom, do pięknych, długowiecznych dębów, klonów, jesionów, lip i głogów, które obumierają w ich cieniu. Dawniej na wszystkich terenach zielonych była "moda" na sadzenie topól. Te jednak, po osiągnięciu wzrostu, stają się zagrożeniem dla otoczenia. Gubiąc martwe fragmenty koron stanowią niebezpieczeństwo dla użytkowników parku, zaś zabierając światło i wodę innym gatunkom, powodują, że w ich otoczeniu nie rośnie trawa, a w ich cieniu inne parkowe gatunki drzew nie mają szans na przetrwanie.
Zatem, likwidacja 14 starych drzew została zaplanowana w projekcie zagospodarowania parku. Młodsze, zdrowe topole nadal będą szumieć na wietrze. Te stwarzające zagrożenie zostaną wycięte. Wiosną, gdy trawa się zazieleni i na gałązkach pojawią się pierwsze pąki, słońce ujrzą dęby, klony, jesiony.