Na nagraniu możemy zobaczyć przejazd samochodem przez Stary Rynek, Nowy Rynek, liczne ulice w centrum ówczesnego miasta a także przejazd przez okoliczne miejscowości. W połowie filmu można dostrzec ruiny jakiejś budowli - jest to prawdopodobnie pozostałość młynu na Zawadce. Na końcu filmu pojawia się zaś dworzec oraz stacja kolejowa.
Niewątpliwie kawałek kolskiej historii, ale po tytule można spodziewać się większej relacji.
Mamy przejazd przez Nowy Rynek , ulicę Wschodnią do Starego Rynku na wysokości Ratusza, potem mała migawka z ul. Starowarszawskiej - ujęcie na Basztową i przeskok na Toruńską ( mniej więcej od ul Zielonej do Zduny). Kolejny przeskok na ul Kolejową (przy warsztatach ZSZ) i front dworca kolejowego. Na sam koniec znowu dworzec kolejowy - z końca przejścia naziemnego i przebłysk na ul. Toruńską - skrzyżowanie z Broniewskiego/Sportową i widoczna po prawej SP3.
Jak na film o Kole to niewiele. Dużo więcej czasu jest poświęcone ruinom młyna i chyba bardziej o to chodziło.
gość ·
07 Grudzień 2020
Niewątpliwa ciekawostka dotycząca Koła. Natomiast Lanzmann (1925 - 2018) - cóż, nakręcił film „Shoah" - mało rzetelny dokument o holokauście, przedstawiający Polaków jako współodpowiedzialnych za zagładę żydów.
Ale nie umniejsza to historycznej i sentymentalnej wartości filmu.
55 ·
07 Grudzień 2020
na tej starówce w tym czasie Koło tego sklepu ludzie wychodzili na spacer ze świniami
gość ·
07 Grudzień 2020
Nikt Cię w kadrze na tym spacerze nie ujął? Często tak spacerowałeś?
czytelnik ·
07 Grudzień 2020
Aż łza się w oku kręci, gdy patrzę na miejsca w których spędzałem dziecięce lata. Gdy zaś patrzę na te biegające dzieci aż trudno uwierzyć, że dziś to prawie 60-latkowie.