Kilkanaście zastępów straży walczy z ogniem jaki pojawił się na składowisku opon. Dym jest widoczny na kilkadziesiąt kilometrów. Może być zagrożeniem dla mieszkańców naszego powiatu.
Oficer dyżurny wielkopolskiej PSP przekazał PAP, że zgłoszenie o pożarze hałdy opon na składowisku przy ulicy Marantowskiej w Koninie, strażacy otrzymali po godz. 4 rano. "Pożar ma około 120 m kw. powierzchni. Pali się hałda opon" - powiedział.
Strażak przyznał, że pożar nie jest jeszcze opanowany, a ratownicy obecnie budują magistralę wodną, dzięki której będą mogli korzystać z wody z pobliskiego zbiornika. Ogień nie zagraża żadnym budynkom. W akcji gaśniczej bierze udział około 20 strażackich zastępów. (PAP)
Regionalny System Ostrzegania wystosował alert dla naszego terenu, aby ograniczyć czas przebywania na zewnątrz ze względu na duże zadymienie w trakcie pożaru.
W związku ze znacznym obniżeniem kultury wpisów osób komentujacyh pod artykułami pragniemy poinformować, że wszelkie treści obrażające innych, zawierające wulgaryzmy i nie związane z treścią artykułu - będą usuwane, a autorzy komentarzy, którzy nie dostosują się do nałożonych przez redakcję wymagań - będą blokowani.
Zależy nam na wysokim poziomie dyskusji!
.......... ? 1 godzinę temu
Wpisy do usunięcia jeżeli to nie zrobi.moderator to zgłoszę Na policję na policjie
marylka ? 1 godzinę temu
nie przyjmują zgłoszeń od analfabetów i nieuków
Jak sam na siebie "pustaku "zglosisz
Przerzalem posty o posle Leszku z ziemi kolskiej i kazdy jest zakonczony przez ..... naczescie jakims wolgarnym badz obrazliwym slowem np: pustak jak przy informacji i awansie na szefa komisji sejmowej.Panie posle czemu zadrudniasz takich"pustakow"?
Trzeba zapytać się posła dlaczego za jego kadencji poselskiej kwitnie analfabetyzm w powiecie kolskim. Widać to po wpisach pod każdym tematem.
Być może Pan poseł jest patronem analfabetów.
- Z ogromnym niepokojem przyjęliśmy podpisanie tego aktu. Jako przedstawiciele branży mleczarskiej uważamy, że dotychczasowe wyniki handlu zagranicznego produktami mleczarskimi pomiędzy Polską, a Ukrainą nie uzasadniają wprowadzania tak drastycznych środków, jak zakaz importu mleka i przetworów mlecznych do naszego kraju. Jednocześnie obawiamy się, że strona ukraińska może podjąć działania retorsyjne w wymianie handlowej z Polską, co skutkować będzie zahamowaniem lub zakazem eksportu, głównie naszych serów, serwatki w proszku i produktów fermentowanych, dla których Ukraina jest rynkiem zbytu
- Obawiamy się, że podjęcie tak drastycznych kroków skutkować będzie ograniczeniem dostępu, bądź zamknięciem rynku ukraińskiego na polskie produkty mleczarskie. W związku z tym wnosimy o rozważenie wykreślenia mleka i produktów mlecznych z załącznika do rozporządzenia Ministra Rozwoju i Technologii z dnia 15 kwietnia 2023 r. w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych ? dodaje PIM.
Czyli w skrócie- mleczarze nie chcą zakazu przywozu ukraińskiego mleka, bo to oni więcej sprzedają do Ukrainy niż tu się przywozi i w tej wymianie oni jeszcze zarabiają
To wiem ale na mleko i jego produkty jeszcze nie było, teraz są dopiero pracę nad tym żeby je wpisać na listę. Polacy tego nie chcą bo eksportują więcej niż importują. Ukraińcy odwrotnie, bo zalewa ich nasze mleko.
7.4℃
